Normalnie to takim Volvem nie ma się co specjalnie podniecać. Po prostu sedan Volvo. Zwykle te auta są już zajechane na śmierć, przeżyły niejedno, wnętrza zniszczone. Jednym słowem smutek.
A tu coś zupełnie innego. Volvo S70 z nieczęsto spotykanym silnikiem dwulitrowym ale co ważne z przebiegiem raptem 89 000 kilometrów. Jak zwykle okazuje się, że mały przebieg i dbałość o samochód może przynieść doskonałe efekty. Aż się chce takie auto obejrzeć i może nawet wybaczyć mu znikomą moc tylko 120 paru koni. Kombinacja żywego koloru lakieru i jasnej tapicerki tylko zaprasza. Kto chętny? Volvo - tutaj.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz