Niezbyt duży w sumie samochód z terenowym zacięciem i całkiem adekwatnym silnikiem benzynowym przemierza spokojnie ulice miasta oraz zabiera swoich właścicieli na weekendowe wypady po bezdrożach.
Taki scenariusz wymyślono dla tego modelu i przez lata, kiedy auto było w pierwszych rękach, wszystko układało się po myśli twórców. Potem jednak benzyna podrożała a Disco straciło na wartości. Siłą rzeczy zainteresowani są nim ci, którzy niekoniecznie mogą pozwolić sobie na jego prawidłowe utrzymanie a koszty paliwa też nie pozostają im obojętne. Zacznie się kombinowanie z serwisem, może jakiś gazik w butli zamiast dodatkowych foteli w bagażniku. A marzyłoby się żeby Disco trafiło w ręce osoby, którą na nie spokojnie stać. Takiej, która świadomie wybiera starszy model ale nie zgadza się na żadne kosztowe kompromisy. Ten samochód nie zasługuje na terapię LPG i druciarstwo. I niech tak pozostanie.
Discovery na aukcji - tutaj.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz